Para, a jakby nie od pary
Mowa tutaj o skarpetkach w parze. Jak w związku często bywa spotykamy się tutaj z różnymi charakterami- barwami. Cieniowana włóczka (resztki z chusty) sprawiła, że ocieplacze stóp troszeczkę się różnią. Teraz tylko szaleć w chuście i skarpetach po mieście ha, ha, ha. Mały problem wokół miasta brak. Skarpety tradycyjnie robione sposobem "od góry" podpatrzonym jeszcze u babci.
Moja droga córcia twierdzi, że te skarpety to nonsens- przez dziury wieje chłodem.
Kolorowe bransoletki
Wczoraj zakończyłam "podzielne" bransoletki. Podzielne- bez problemu, szybko i prosto w jeden wieczór można narobić ich całą "gromadę" dla bliższych i dalszych znajomych. Koraliki drewniane do wyboru do koloru, sznureczek standardowy.
Koraliki zakupione, więc ciąg dalszy na pewno nastąpi.
Świetne skarpety:) a bransoletki fikuśne :)) też bardzo je lubię robić:) pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuń