Powstały do komina z poprzedniego wpisu. Moje pierwsze takowe troszkę koślawe, ale przecież na błędach człowiek się uczy. Może następne będą proste rękawiczki bo w sumie to palce marzną najbardziej. Mania koralikowania nie ustaje powstało kilka bransoletek. Tylko cieniowana miała szczęście i dostała zapięcie. Bo gapa jestem i zamówiłam za małe końcówki. Bransoletki już bardziej pod kontem Mikołajowych prezentów więc chwilkę jeszcze mają.
Komin z poprzedniego wpisu - mięciutki, fajny, wygląda strasznie ciepło :) I ten kolorek! A do tego mitenki!!! Super!!! Bardzo mi się podobają! Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne mitenki ;)
OdpowiedzUsuńAch jakie śliczne!!!
OdpowiedzUsuńpiękne mitenki i super kolorki tej cieniowanej bransoletki! Muszę też do nich wrócić!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCóż za wspaniały post - mitenki i bransoletka - wszystko co uwielbiam :)))) Bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bransoletka i fajny kolor. Mitenki do komina i już jest komplecik. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne mitenki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima