Czas przedświąteczny nie sprzyja blogowaniu, ale nie poddałam się i w tak wspaniałej zabawie, jaką są cykliczne kolorki u Danusi, nie mogłam nie wziąć udziału. Więc zgodnie z tematyką powstały zielone kurki (takie troszkę blade, ale tylko taką zieleninką dysponowałam). Co do koloru zielonego... uwielbiam wszędzie oprócz ubrań, bo wydaje mi się, że nie pasują do mnie zupełnie.
Myślę, że kolor seledynowy świetnie komponował by się z pudrowym różem.
Pomysł na kurki zaczerpnęłam od Ody:
http://www.montowniaody.pl/search/label/kury